czwartek, 24 października 2013

white bus - odsłona czwarta, końcowy etap

Okoliczności sprzyjające by zdążyć przed śniegami, budowanie w mrozie nie należałoby do najprzyjemniejszych. Zobaczcie ostatni etap cięższych prac wewnątrz naszego magicznego pojazdu. Michał przeszczęśliwy że już więcej nie będzie używał wyrzynarki.
Kilka rzeczy można było również przygotowywać w domu ale po kolei.

mocowanie zawiasów do drzwiczek kuchennych

łatwizna...przynajmniej dla fotografa:-)

Wymierzanie drzwiczek i półek

i gotowe do malowania

każdy zna swoje miejsce

jest i kuchenka

możemy gotować

myśliciel, konstruktor, wynalazca...
 
i wymyślił dwa w jednym, skrzynia i ławka do siedzenie

Ryszard wpada na kontrole

blat podnoszony i mocowany do ściany podczas korzystania z prysznica

mocowanie mocniejszych desek na łóżko

jeszcze drewniana ramka na okno
 
nocą ostatnie maźnięcia pędzlem

A w domowym zaciszu powstaje zakład krawiecki...

przerabiamy materiałowe rękawy, które zawisną na ścianach

z pomocą Maczety !

Skończone !!!
Wyrzynarkę można sprzedać, pozostałości drewna spalić, resztki waty i styropianu oddać do schroniska do ocieplania domków dla sierściuchów, pożegnać się z wałkami, budżet na budowę wyczerpany do cna, więc teraz możemy udać się na spoczynek by za chwilę znaleźć jeszcze mnóstwo rzeczy które wymagają pracy :-)
Efekt końcowy całości dzisiejszych prac już niebawem. Przymocujemy tylko materiałowe schowki do ścian i małe zabiegi kosmetyczne, co już jest  pestką w porównaniu z tym co za nami...będzie pięknie!

wtorek, 15 października 2013

white bus - odsłona trzecia, budowa kuchni i prysznica

Powracamy z budową, od tego momentu w czasie rzeczywistym bez opóźnień.
Nadszedł czas na postawienie kuchni i prysznica. Długo zastanawialiśmy się czy prysznic jest nam potrzebny, przecież zawsze można powiesić worek z wodą za busem i zażyć kąpieli prawie że na łonie natury. Z obawy że nie wszędzie będzie to możliwe prysznic przeszedł. Pierwotny plan został trochę zmodyfikowany tak by prysznic był, ale bez bocznych ścian, które bardzo ograniczyłyby przestrzeń mieszkalną. Uważamy to za idealne rozwiązanie. Zamiast ścian będzie kotara przywieszana do sufitu tylko podczas kąpieli.
Co tu dużo pisać, sami popatrzcie...

pierwsze przymiarki


na razie luźno postawione


zaakceptowane, wymierzone, można mocować


kilka desek zamówiliśmy jednak za długich


obcięte


kilka wkrętów


parę maźnięć pędzlem


elektryka


wykuta dziura w podłodze


kawa tytoń zlew... praca wre


jest i Ryszard


radość i lakier

trzyma się


rury są

cel osiągnięty

  
Udało się, jest zlew, jest blat, jest prysznic. Na razie bez drzwiczek i półek, ale do zimy na pewno zdążymy je zamontować. Plan jest taki by przed zimą zakończyć wnętrze, miejmy nadzieję że się uda.  Przed wczoraj zakupiliśmy materiałowe "szafki/ schowki/ kieszenie" ((nie wiem jak je nazwać), które zawisną na ścianach. Dokładnie takie jakie mieliśmy w głowach i które chcieliśmy uszyć samodzielnie. Na szczęście obniżka cen o ponad połowę zaoszczędziła nam wielu godzin siedzenia nad maszyną :-) Może i głupota ale cieszyliśmy się jak dzieci.
Zobaczycie je w kolejnej odsłonie już niebawem.